W poprzednim rozdziale:
-Mam dla Ciebie niespodziankę.-
odrzuciwszy włosy do tyłu dodała.-Będziesz miał dziecko.
-Tak.- odparł hardo unosząc głowę
do góry. Spojrzał na Emily i podszedł do niej biorąc ją w
ramiona.- Będziemy rodzicami. Przepraszam, że jeszcze Ci się nie
pochwaliłem.- rzekł z ironią.
-Ale to ja jestem w ciąży.
C.D
-O mój Boże.- wyszeptała Emili,
zakrywając usta dłońmi.
-Proszę.- położyła wydruk z USG na
blacie i spojrzała na zszokowaną parę. Pablo wyszedł z kuchni i
po chwili wrócił z portfelem, wyciągnąwszy najcenniejszą rzecz w
nim. Stanoł przed Silvią i położy zdjęcie na blacie.
-Proszę.- uśmiechnął się z
pogardą.-To jedyne dziecko jakiego pragnę i mam. Inne się nie
liczy. Już napatrzyłaś się?- powiedział do zszokowanej kobiety,
przypatrującej się jego dziecku.-To super.- schowawszy zdjęcie z
powrotem we właściwe miejsce, dodał.-Nie mam nic do dodania, a to
możesz sobie zabrać.- zrzucił jej zdjęcie tak, że upadło
pomiędzy ich.-Nie bawią mnie twoje gierki.
Emily wtuliła się w Pablo, który już
po chwili stanął u jej boku. Mieszane uczucia budziły się w jej
głowie. Radość, bo to ona i jej dziecko zostali wybrani i strach i
obawa przed tym co się stało przed chwilą. Jeśli to naprawdę
jego dziecko, a on potrafił je z taką łatwością odrzucić, a
jeśli to ona by była na jej miejscu.
-Nie przejmują się nią.- szepnął
nad jej głową i ucałował we włosy.
-Nie wykręcisz się z tego.- usłyszeli
syk z drugiego końca.
-W porządku. Proszę.- podał jej
wizytówkę.- To numer mojego prawnika, bo ja raczej wolałbym się
już z Tobą nie spotykać. A i jeszcze jedno- nie przychodź tutaj
już więcej. Ochrona już będzie wiedzieć, żeby Cie nie
wpuszczać.
Położyła się w łóżku i szczelnie
okryła od wyjścia Silvi minęło już trochę czasu, a ona dalej
nie mogła wyjść z szoku. Pablo zaszył się w gabinecie by
jak najszybciej porozmawiać z swoim prawnikiem.
-Załatwione.- usłyszała zaraz po
jego wejściu do sypialni. Zdjął spodnie dresowe i zajął miejsce
u jej boku.-Skarbie nie przejmuj się, bo nie ma czym. To na pewno
nie jest moje dziecko. Nigdy nie uprawiam seksu bez zabezpieczenia.
Nigdy.- odsunął się i spojrzał w jej oczy.
-Serio?- spojrzała na niego wymownie.-
Właśnie widać.-pogładziła się po lekko wypukłym brzuchu.
-Nie, Ty jesteś wyjątkiem, bo z Tobą
się kocham.- złożył lekki pocałunek na jej ustach.-Na prawdę
już wszystko ustalone. Najdalej za trzy tygodnie będę miał to
czarno na białym. Koniec z zamartwianiem. Hej.- chwycił jej
podbródek.-Co się dzieje?
-Ja po prostu... Nie, za dużo sobie
wyobraziłam. Po prostu nie spodziewałam się, że tak za
reagujesz.-wyznała okrężnie.-Gdybym to ja... no wiesz.
-Na prawdę Emily?- w jego głosie dało
się rozpoznać zdziwienie i złość.-Wiem, ze może na początku
dałem plamę, ale to Ciebie kocham i z Tobą chce być. To nie jest
moje dziecko i nawet nie zaprzątam sobie głowy tym. Tutaj jest
jedyne dziecko jakie mam i jakiego pragnę.- dotknął jej lekko
zaokrąglonego brzucha.- Więc bądź tak miła i odpuść. Poza tym
ona to ona, a Ty to Ty. Zresztą jedyną obawą jaką miałem, gdy
dowiedziałem się o twoje ciąży, było to czy będę dobrym ojcem
i wystarczająco dobry dla Ciebie. Nie powiem też byłem zszokowany,
ale cieszyłem się i dalej ciesze. Silvia to inny przypadek... nie
chcę jej, a ona nie może sobie z tym poradzić, więc szuka deski
ratunku.
-Przepraszam.- pocałowała go i
wtuliła się mocniej.-Kocham Cię bardzo.
-Wiem, ja Ciebie też i dlatego nie dam
się wciągnąć w jej intrygi. Od jutro będzie Ci też towarzyszył
ochroniarz, od dawna o tym myślałem, ale teraz już najwyższa
pora.
-Nie przesadzasz?
-Nie, jeśli chodzi o was, więc bądź
tak miła Emily i się nie kłóć ze mną.
-Postaram się.- uśmiechnęła się po
nosem.
-Nigdy nie wątp w moją miłość, bo
ja zawsze wybiorę Ciebie. Wiem, że i tak będziesz o tym myśleć,
ale nie przejmuj się nią. Jeśli będzie Cię nachodzić to
wystąpię o zakaz zbliżania, a możesz mi wierzyć- uzyskam go. Nie
pozwolę na to by ktoś zniszczył moją rodzinę.
„Moją rodzinę.”- rozniosło się
echem po głowie Emily. To właśnie na to czekała całe życie- na
swoją rodzinę. Okrywszy ją i przytuliwszy do piersi, ucałował ją
we włosy.
rozdział przepiękny :) początek lekko dramatyczny ale mam nadzieje że faktycznie to nie jest Pabla dziecko.
OdpowiedzUsuńEmily jak się martwiła ale widać że to jednak ją kocha Pablo .;)
Czekam na środowy 16 rozdział :)
Najlepszy rozdział, zresztą wszystkie są bardzo dobre. Bardzo się cieszę, że Pablo nie uwierzył Silvi w ciąże. Miło się czyta jak Pablo za każdym razem upewnia Emily o swojej miłości. Czekam na nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :P
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że kontynuujesz tą historię. Wreszcie Emily jest szczęśliwa a Pablo przejrzał na oczy. Dodaj szybciutko nowy rozdział dziś i powodzenia w dalszym pisaniu :)
OdpowiedzUsuńPojawi się tutaj dziś rozdział?
OdpowiedzUsuń